Dobry wieczór wszystkim! ☺
Mówi się, że jednym z niezbędnych składników kremów odmładzających, a także niwelujących niedoskonałości jest retinol. Wzbudza również skrajne emocje; entuzjazm, niechęć jak i uprzedzenie.
Przynosi zadowalające efekty natomiast w zachłanności może przynieść więcej szkody niż pożytku. Jak jest z retinolem z praktycznego punktu widzenia i czy warto go z góry przekreślać o tym w dzisiejszym wpisie.
Co to jest retinol?
Retinol czyli forma witaminy A, która w odpowiednim stężeniu przekształca się w komórkach skóry w kwas retinowy stymulując komórki do odnowy.
Jest jedną z najlepiej przebadanych substancji stosowanych w kosmetykach i charakteryzuje się wysoką skutecznością w anti-aging. Działa na wiele problemów skórnych: od zmarszczek i blizny po przebarwienia czy trądzik.
Wraz z wiekiem organizm coraz gorzej radzi sobie z wytwarzaniem witaminy A z beta-karotenu dostępnego w pożywieniu. Włókna tkanki łącznej pod wpływem promieniowania UV oraz naturalnie zachodzących w niej procesów starzenia, tracą elastyczność, naskórek staje się cieńszy i skłonny do wysuszania, ponieważ maleje zdolność do magazynowania wody.
Jakie działanie mają kosmetyki z retinolem?
Na początku stosowania preparaty z retinolem działają na wierzchnie warstwy naskórka przyczyniając się do wygładzenia skóry, poprawienia jej struktury i kolorytu oraz zmniejszenia rogowacenia.
W dalszych etapach zrogowaciały naskórek ulega wymianie i staje się bardziej spoisty, zmniejsza się bowiem liczba nieprawidłowych i uszkodzonych komórek skóry. Dzięki lekkiemu działaniu złuszczającemu i normalizującemu, wierzchnia, zgrubiała warstwa naskórka zostaje zredukowana.
W wyniku regularnego stosowania, retinol wpływa na głębsze warstwy skóry przyczyniając się do zwiększenia produkcji białek skóry (kolagenu i elastyny) odpowiadających za jej jędrność, jednocześnie mają zdolność reperowania i odbudowy już zniszczonych włókien.
Stymulowana jest produkcja kwasu hialuronowego w skórze, którego ilość spada wraz z wiekiem i który jest odpowiedzialny za prawidłowe nawodnienie komórek skóry.
Dla kogo i od kiedy?
Zgodnie z opiniami dermatologów kurację retinolem powinno rozpocząć się w okolicach 30 roku życia .
Jednak praktyka pokazuje, że skóra może wymagać jej znacznie wcześniej, np. jeśli mamy do czynienia z trądzikiem lub gdy na skórze pojawią się pierwsze zmarszczki, dlatego zdarza się, że po kosmetyki z retinolem sięgają nawet 25 letnie osoby.
Absolutnie produkty z retinolem powinny sobie odpuścić kobiety w ciąży oraz karmiące, a także posiadaczki wybitnie wrażliwej skóry.
Jak stosować?
Osoby, które nigdy nie miału kosmetyku z retinolem, powinny wybierać krem o niższym stężeniu , a jego stosowanie należy zacząć BARDZO ostrożnie, ponieważ potrafi bardzo podrażnić skórę. Często z powodu tak zwanej „zachłanności” stosującego możemy sobie zaszkodzić uwrażliwiając skórę na dłuższy czas.
Najlepiej na początku nakładać go co 3 dzień przez okres 2 tygodni. Gdy po tym czasie nie zauważycie widocznych podrażnień, możecie zacząć stosować go częściej. Niech Was nie zwiedzie brak zaczerwieniania lub jakiejkolwiek reakcji skóry.
Retinol jest bardzo bardzo mocnym składnikiem. Rumieniec potrafi pojawić się dopiero na drugi dzień, a efekt łuszczenia po kilku (sprawa indywidualna). Zasada jest taka: lepiej mniej niż więcej.
Jeśli zastosujesz je w jednym pielęgnacyjnym połączeniu, nici z efektu: retinol, który ma działanie złuszczające i oksydacyjne, totalnie unieszkodliwi przeciw rodnikowe właściwości. Utleni witaminę C i sprawi, że przestanie działać.
Najlepszym rozwiązaniem jak witaminę C będziemy stosować rano, a retinol, kolejnego dnia wieczorem.
Retinol jest fotouczulający, dlatego nie wolno używać go w miesiącach letnich. Kurację z retinolem można stosować od października do marca.
Pielęgnację kremami z retinolem należy więc zawsze łączyć z ochroną przeciwsłoneczną w ciągu dnia. Jeśli zdecydujesz się na krem z retinolem zaopatrz się również w skuteczny krem nawilżająco-łagodzący.
http://www.biochemiaurody.fora.pl/retinoidy,4/
Na co zwrócić uwagę wybierając kosmetyk z retinolem?
Zacznijmy od tego, że retinol to nie to samo co retinoidy. Zanim kupimy konkretny produkt warto dokładnie przeczytać jego skład. Zazwyczaj w preparatach występują stężenia 0,2% lub 0,5%.
Producenci kosmetyków potrafią ukryć wiele związków chemicznych, które wykazują aktywność biologiczną zbliżoną do tej witaminy A- jednak nie są retinolem. Czytając etykietę należy więc odszukać w składzie słowo "retinol".
Redermic R La Roche-Posay
30ml - 75-90zł
Na rynku możemy znaleźć wiele produktów z retinolem.W tamtym roku w okresie jesiennym pełna entuzjazmu i przekonana próbkami zakupiłam Redermic R z La Roche Posay .
Produkt ma 0,2% retinylu linoleate (do skóry wrażliwej- retinyl linoleate- retinol połączony z kwasem linolenowym). oraz jeszcze 0,1% czystego retinolu. Do tego wśród składników aktywnych kremu znajdziemy również lipohydroksykwas (LHA), który działa złuszczająca i mocno wygładza. Produkt spełnił swoją funkcję.
W tym roku zakochana w serum z witaminą C z firmy Liqpharm nie mogłam nie zamówić serum z retinolem, które wprowadzili niedawno do swojej oferty. Koszt około 60-75 zł, niech Was nie przestraszy cena. Te 30ml jest tak wydajne (bo pamiętajmy, że produktu nakładamy bardzo mała ilość), że jeszcze produktem podzielicie się z mamą czy przyjaciółką.
LIQ CR Serum night 0.3% retinol
Standardowo serum ma designerskie opakowanie świetnie prezentujące się na toaletce, chociaż wiadomo, że nie jest to priorytetem. Ale lepiej na plus niż na minus.
Do rzeczy: serum ma konsystencję gęstego serum w kolorze delikatnie żółtym. Przed użyciem należy je wstrząsnąć i małą ilość rozprowadzić na skórze.
Ja osobiście bezpośrednio po nałożeniu nie czułam nic, natomiast na drugi dzień czułam podrażnienie oraz lekkie zaczerwienienie. Po 3 dniach efekt łuszczenia był zauważalny.
Serum oprócz retinolu o stężeniu 0,3% ma również w swoim składzie: kwas laktobionowy, który zwiększa integralność warstwy rogowej naskórka i przyspiesza regenerację bariery ochronnej skóry. Witaminę E neutralizującą wolne rodniki, chroniącą przed zniszczeniem lipidy naskórka oraz wzmacniająca ściany naczyń krwionośnych.
Natomiast kwas hialuronowy odpowiada za optymalne nawodnienie skóry, zapewnia skórze nawilżenie i prawidłową pracę komórek. Ja jestem na tak, daję 6/5. ☺
Kojarzycie firmę The Ordinary? Zainteresowana produktami danej marki zachwalanej przez kilka koleżanek po fachu musiałam je wypróbować. Z pełnym entuzjazmem zaczęłam szukać sklepów/aptek gdzie „dorwę” produkty.
Tu właśnie zaczęły się schody, gdyż istnieje tylko jeden polski sklep który w swojej jej ofercie posiada preparaty tej marki, który co najgorsze ma ciągły braki.
Postanowiłam, więc zamówić produkt prosto od producenta na angielskiej stronie KLIK. Jeśli robicie zakupy przez Internet nie będzie dla Was problemem złożenie zamówienia, dodatkowo napomknę, że gdy łączna suma produktów przekroczy 25EUR przesyłkę macie za darmo.
Granactive Retinoid 2%
30ml- 9,80 EUR
Patrząc zewnętrznie, produkt ma również elegancki design; buteleczka z przyciemnionego szkła zaopatrzona w pipetę, która w sposób wygodny pozwala nam aplikować produkt o konsystencji mleczka w lekko żółtym zabarwieniu typowym dla produktów z retinolem.
Niech Was nie zwiedzie zawartość stężenia napisana na etykiecie, deklarowane 2% to tak naprawdę 0,2 %. The Ordinary łączy Hydroxypinacolone Retinoate ( nową, łagodniejszą generację retinoidów) i czysty retinol.
Z opisu na stronie producenta i sklepów angielskim możemy odczytać, że w produkcie jest tam 2% roztworu retinolu i retinoidu. Więc tak naprawdę w tej 30 ml buteleczce znajduje się 0,2 % czystego retinolu.
Z ciekawości możecie zajrzeć na brytyjskie fora i poczytać wiele dyskusji toczących się na temat stężenia w tym produkcie.
Odnośnie moich odczuć na temat tego produktu; przy pierwszych użyciach czułam lekkie szczypanie i uwrażliwienie skóry. Natomiast efekt łuszczenia minimalny (oczywiście każda skóra reaguje inaczej). Jako pierwszy preparat z retinolem zda egzamin na 5-tkę, niestety z tą dostępnością jest tragicznie.
Jeśli jednak zdecydujecie się na zamówienie ze strony brytyjskiej warto skusić się na inne produkty, które są w świetnych cenach (sądzę, że do czasu).
Receptury produktów The Ordinary są wegańskie, bez parabenów, alkoholu oraz oleju mineralnego. Składy są bardzo proste, bez zapachu, barwników, oraz zagęszczaczy. Oleje The Ordinary są ekologiczne i tłoczone na zimno.
Na szczególną uwagę zasługuje serum Serum z Witaminą B3 i Cynkiem (Niacinamide 10% + Zinc 1%) oraz serum pod oczy z kofeiną i zieloną herbatą (Caffeine Solution 5% + EGCG).
Naprawdę W-A-R-T-O!☺
Natomiast produkty w kwasami, marokański 100% olej arganowy oraz podkłady jeszcze nie zostały przeze mnie wypróbowane.Już nie mogę się doczekać!
Tak więc dobrnęłam do końca posta na temat retinolu. Dajcie znać, czy stosujecie preparaty z retinolem? A może macie inne sprawdzone kosmetyki z bohaterem dzisiejszego wpisu? :)
Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii