Witajcie!
Ten post czekał na swoją realizacje bardzo długo, gdyż chciałam pokazać Wam, co mnie wspomaga w upalne dni. Urlop okazał się moją sprężyną napędową.
Wodę termalną zawsze pakuję do walizki; to taki mój wakacyjny "must have". W zimie nie darzę jej tak wielkim uczuciem, ale w upalne dni darzę miłością wielką. ;)
Czym tak właściwie jest woda termalna do twarzy?
To zamknięta w szczelnym pojemniku krystalicznie czysta woda głębinowa. Składem wody termalnej jest ogólna mineralizacja, czyli zawartość biopierwiastków. Wodę termalną dostajemy w formie sprayu, który jest rozpylany za pomocą azotu - spokojnie, jest zupełnie nieszkodliwy dla naszej skóry :).
Mamy dwa rodzaje wód termalnych - hipotoniczne i izotoniczne. Rożnica jest taka, że wody hipotoniczne należy osuszać, ponieważ podczas parowania woda 'wyciąga' wilgoć z naszego naskórka i mamy odwrotny efekt od zamierzonego.
Wody izotoniczne tego nie wymagają, na rynku taką wodą jest ta przedstawiona na zdjęciach woda Uriage. Dlaczego akurat ona? Przekonał mnie jej skład oraz naprawdę dobra promka w Superpharmie, ale o tym niżej. Żadna współpraca-wyprzedziłam Wasze myśli? ;)
Dobry skład przede wszystkim
Na rynku istnieje wiele wód termalnych, jednak nie oznacza to, że są one identyczne. Każda ma nieco inny skład i procentową zawartość pierwiastków śladowych, dlatego mogą różnić się wpływem na skórę. Ta z Uriage może okazać się dla Was klapą, a ulubieńcem ta od LRP czy Avene.
Składem wody termalnej jest zawartość biopierwiastków w mg/l, między innymi:
- Wapń działa antyseptycznie, koi podrażnioną skórę, bierze udział w uszczelnianiu błony komórkowej oraz wspomaga w leczeniu alergii i wysypek skórnych,
- Miedź zmniejsza stany zapalne skóry, opóźnia procesy starzenia, utrzymuje właściwe pH skóry, a także reguluje wydzielanie sebum,
- Cynk łagodzi objawy łuszczycy, przyspiesza gojenie ran, reguluje produkcję łoju zmniejsza skłonność do powstawania zaskórników, poprawia koloryt i wygląd skóry, przyspiesza gojenie się ran, jest też stosowany do leczenia trądziku pospolitego,
- Żelazo jest niezbędne do prawidłowej budowy skóry, poprawia także odżywienie i ukrwienie skóry,
- Sód zapewnia odpowiednie napięcie tkanek i poprawia jędrność skóry,
- Magnez zmniejsza skłonność do stanów zapalnych, zwalnia procesy starzenia się, wpływa na stan błon komórkowych, pełni funkcję anty-alergenu, zapobiega wysypkom skórnym,
- Potas odpowiada za gospodarkę wodną organizmu, a jego niedobór prowadzi do powstawania trądziku,
- Krzem przyspiesza gojenie oparzeń słonecznych, działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybicznie i przeciwtrądzikowo, stosuje się go do leczenia trądziku różowatego, grzybic,
- Mangan działa antyoksydacyjnie oraz zwiększa elastyczność skóry,
- Selen neutralizuje substancje szkodliwe powodujące starzenie się naszej skóry,działa przeciwgrzybicznie i przeciwbakteryjnie, a także chroni przed promieniami UV.
Grunt to działanie
Zaletą wody termalnej jest jej wszechstronność oraz całkowicie naturalny, skład. Może być stosowana do orzeźwiania, łagodzenia podrażnień po nadmiernym opalaniu, podrażnień typu pieluszkowe zapalenie skóry, podrażnienia słoneczne, zapalenia skóry po depilacji, zabiegach kosmetologicznych (mikrodermabrazji i zabiegach złuszczających kwasami, przy terapii retinoidami).
W tych przypadkach woda termalna zauważalnie złagodzi podrażnienia, przyniesie ulgę piekącej, ściągniętej skórze i przygotuje ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
Bardzo reaktywna skóra powita z ulgą wodę termalną jako zamiennik toniku do twarzy. Natomiast skórze tłustej, z widocznymi niedoskonałościami regularne używanie bohatera dzisiejszego wpisu pomoże przywrócić równowagę dzięki jej działaniu sebostatycznemu, (regulowanie wydzielania sebum).
Jeśli stosujemy wodę termalną zamiast toniku, pamiętajmy, że po spryskaniu twarzy, należy po krótkiej chwili, koniecznie osuszyć skórę ręcznikiem papierowym lub płatkiem kosmetycznym (podobnie jak używacie toniku czy hydrolatu). Jeśli chcemy łączyć zastosowanie wody termalnej i toniku, to najpierw aplikujemy wodę, a następnie tonik.
Miłośniczki glinek mogą zastosować wodę termalną podczas wieczorów maseczkowych. Można zwilżać je,by nie zaschły na twarzy w expresowym tempie oraz po zmyciu ich (przed/po nałożeniu serum). Zastosowań jest niezliczona ilość, tak właściwie to od nas zależy do czego jej użyjemy.
Dzięki atomizerowi rozpylającemu bardzo delikatną i rozproszoną mgiełkę może być stosowana do makijażu.
Możemy przed nałożeniem podkładu mineralnego, a po nałożeniu kremu spryskać twarz, aby zwiększyć nawilżenie skóry i zniwelować ewentualne opuchnięcia czy podrażnienia.
Zwilżać wodą można także pędzelki do cieni jak pędzli do podkładu, uzyskamy wtedy lekko mokre wykończenie makijażu powiek czy cery.
W ciągu dnia dzięki rozpyleniu mgiełki na naszej buzi, podkład straci pudrowe wykończenie, a uzyskamy tzw. zdrowy glow, czyli efekt świeżej promiennej cery.
Ja zawsze wybieram te izotoniczne (po rozpyleniu na skórę należy pozostawić do wyschnięcia i nie wycierać) i to mnie bardzo przekonuje.
W tym roku króluje u mnie Uriage, które przekonuje mnie składem i ceną. 150 ml wyniosło mnie około 13zł, a ostatnio dorwałam 300ml za około 30złz kartą Lifestyle w Superpharmie. Warto więc śledzić fajne promocje, bo z cenami bez rabatów firmy trochę przesadzają.
Avene i La Roche Posay ma również w swojej ofercie warte zakupu wody termalne. Tylko coś ciężko u nich z dobrymi cenami, chyba, że to ja źle trafiam.
Kończąc ten post podsumuję, że wody termalne działają jak kompres: koją podrażnienia, regenerują, łagodzą, działają antyoksydacyjnie, a także świetnie sprawdzą się przy makijażu. Lecz pamiętajmy, że wody termalne NIE zastąpią nam kremu nawilżającego oraz nie wyleczą naszej trądzikowej, atopowej, czy łuszczycowej skóry.
Będą natomiast doskonałym uzupełnieniem naszej codziennej pielęgnacji. Dajcie znać czy lubicie i używacie wód termalnych?
Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii
ciekawy post.nigdy nie używałam takich rzeczy, chętnie kupię i wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałam z gazet że wakacje były z przygodami ;) sexi zdjęcia Sylwia :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita, że tak regularnie piszesz, doceniam to i Ci dziękuję. mi po pracy już by się nie chciało tak do późnych godzin pisać, A wiem że nie robi się tego w 30 minut. dobranoc kochana
OdpowiedzUsuńużywam i bardzo lubię wodę termalną. Mam z Vichy :)
OdpowiedzUsuńDzien dobry w piąteczek. Ja nie używam wcale wody termalnej.Fajnie,że napisalas obiektywnie posta. Za to lubię Twojego bloga. Pozdrawiam, M.
OdpowiedzUsuńSuper temat.Moim ulubieńcem jest również URIAGE głównie dlatego,że nie trzeba jej osuszać. Ale Vichy i LRP również kupuję jak tylko jest w promocji. Przyzwyczaiłam sie do takiego odświeżenia cery w wciągu dnia lub po wieczornym makijażu ale nie do końca jestem pewna czy rzeczywiście jest mi to potrzebne ;) No i cena tych wód- łomatko !!! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Marzena
Nigdy nie używałam, ale może w tym roku czas się na nie skusić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo lubię wodę termalną. To taki mój umilacz pogody w upały ��
OdpowiedzUsuńWoda termalna jest u mnie w powszechnym użyciu. ;)I akurat jest to woda Uriage.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz na blogu i jestem zachwycona w jaki sposób pani pisze, bardzo mi się podoba,dodaje do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić :) Ja za to uwielbiam hydrolaty ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post,ale najlepsze są zdjęcia. Typowo wakacyjne i takie optymistyczne :) bardzo ładnie współgra kolor produktu z wodą w basenie �� superowo
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam wody termalnej :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę zmienić zdania co do wód termalnych i wydaje mi się, że wcale ich nie potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńto prawda takie produkty zdecydowanie pomocne sa latem :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie spryskuję twarz wodą różaną, i tak się do tego przyzwyczaiłam że ciężko jest teraz żyć bez tego typu produktów. Tej wody nie miałam jeszcze u siebie ;)
Nie mialam, ale musze wypróbować. Lubię takie uniwersalne produkty :)
OdpowiedzUsuńhttp://allicestyle.blogspot.com
super post
OdpowiedzUsuńwoda termalna staje się coraz bardziej popularna :) nigdy nie używałam, choć dobroczynnych właściwości ma wiele :D hmm, a czy można zrobić taką wodę samemu? np. wode zmineralizowaną przelać do pojemnika z atomizerem i rozpryskiwać na twarz? myślisz, że miałoby to podobne działanie? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥.
Wpadnij do mnie, jeśli masz ochotę ;).
Niestety ta zmineralizowana będzie bardzo bardzo odebiegała od tej termalnej, składem, czystością itd. Nie jesteśmy w stanie samemu "stworzyć" wody termalnej, a szkoda ;)
Usuńodbiegała*
Usuńbardzo przydatny wpis pani sylwio pozdrawiam pacjentka danuta
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie używałam wody termalnej - dzięki Tobie trochę bliżej poznałam kosmetyk tego typu :)
OdpowiedzUsuńSylwia jak zwykle w formie. gratki
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie lata bez termalki :)))
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zakupić taką wodę termalną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Nigdy nie używałam wody termalnej ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe ;D Nigdy nie uzywalam ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam twojego bloga!!!! jest mega
OdpowiedzUsuńJa nigdy przedtem nawet o niej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/jak-to-jest-dostac-wymarzona-prace.html
Ja od dawna używam wody termalnej z Avene i świetnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńpo Twoim wpisie widzę, że takie wody termalne to jednak nie marnotrastwo pieniędzy
OdpowiedzUsuńgdzie polecasz kupować?
OdpowiedzUsuńapteka Gemini lub Superpharm :)
Usuń