21:14

Kokosowa pielęgnacja

Kokosowa pielęgnacja
Witaj :)

Chyba nie ma oleju roślinnego, który cieszyłby się taką popularnością, jak olej kokosowy, oczywiście tuż obok słynnego złota Maroka-oleju arganowego. :)

Popularność i sława oleju z kokosa nie wzięła się znikąd; właściwości, wyjątkowy skład oraz wszechstronne możliwości zastosowania sprawiły, że jest on dzisiaj w gronie najchętniej stosowanych olejów roślinnych w pielęgnacji.



Najlepszy olej kokosowy jest: nierafinowany,virgin, tłoczony na zimno oraz z pierwszego tłoczenia. Rafinowany i bezzapachowy oznacza, że olej był tłoczony w wysokiej temperaturze. Sprawiło to, że produkt jest mocniej przetworzony. Jedyną zaletą oleju kokosowego rafinowanego jest jego wyższy punkt dymienia, czyli możemy go używać w wyższej temperaturze w porównaniu do nierafinowanego

Dzisiaj wymienię 10 najlepszych moim zdaniem sposobów jego zastosowania :)


1. Olejowanie twarzy i ciała

Nadaje się do stosowania na ciało w naturalnej formie, nie trzeba go z niczym mieszać. Odrobinę oleju wystarczy rozgrzać w dłoni i mamy już rozkosznie pachnącą oliwkę.Działa nawilżająco, zmiękczająco i łagodząco. Idealny do pielęgnacji suchej, ściągniętej i łuszczącej się skóry. Przynosi ulgę, zmniejsza zaczerwienienie, eliminuje szorstkość oraz swędzenie. 

Olej działa też antybakteryjnie i przeciwzapalnie, zapobiega więc pojawianiu się na skórze niedoskonałości. Ale…. posiada tez właściwości komedogenne i niestety może zapychać pory. Dlatego nie będzie tak samo dobrze służył wszystkim typom cery (najlepiej sprawdzi się w pielęgnacji cery suchej).



2. Olejowanie włosów

Genialnie sprawdza się w olejowaniu włosów! Bierze aktywny udział w naturalnych procesach odbudowy uszkodzonej struktury włosów, nawilża je i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych. Olej wnika w cebulki, odżywia je i dostarcza niezbędnych składników mineralnych, takich jak potas, cynk czy magnez.

Zamyka łuskę włosa, dzięki czemu staje się on miękki, lśniący, a końcówki nie rozdwajają się. Oprócz tego, że olej kokosowy odżywia skórę głowy, pobudza cebulki włosa do regeneracji, to również skutecznie leczy łupież.

Przywraca włosom miękkość, gładkość i połysk. Sprawia, że stają się mocne, bardziej elastyczne i sprężyste.

Istnieją różne sposoby olejowania włosów: na sucho, na mokro, z odżywką czy też pokrycie włosów czystym olejem. Ja osobiście preferuję olejowanie na sucho. Olej nakładam na całą długość włosów, zwłaszcza na końcowe partie. Trzymam na włosach 2-3h, po czym myję włosy szamponem.



3. Na ratunek

Olej kokosowy działa jak kompres na podrażnioną, zaczerwienioną, swędzącą i piekącą skórę. Można go stosować na przykład po opalaniu i depilacji, aby przyspieszyć gojenie się drobnych ran i skaleczeń.Łagodzi świąd, szczypanie czy ból po ukąszeniu komara lub innego owada, dzięki zawartości kwasu laurynowego, który działa antybakteryjnie.

4. Dodatek do kąpieli

3 łyżki oleju kokosowego dodajemy do wanny pełnej wody. Po takiej kąpieli skóra jest zmiękczona, nawilżona oraz ujędrniona. Inne oleje mają zbyt ciężką konsystencję i za mocno oblepiają skórę (czasami też opadają na dno wanny), a delikatny olej kokosowy na szczęscie sprawdza się idealnie w tym zastosowaniu.



5. Balsam do ust

Kolejnym świetnym zastosowaniem bohatera tego wpisu jest używanie go jako balsamu do ust. Latem jak i zimą olej kokosowy ochroni delikatną i wrażliwą na czynniki zewnętrzne skórę ust przed przesuszeniem, pękaniem i pierzchnięciem oraz nada im delikatny połysk.

6. Jako krem do golenia

Jeśli masz wrażliwą skórę, która nie toleruje składników pianek do golenia, spróbuj zastąpić je olejem z kokosa, który nawilża ją do tego stopnia, że przypuszczalnie po prysznicu nie będziesz musiał/musiała użyć balsamu do ciała. Olej kokosowy w pielęgnacji skóry nie wywołuje podrażnień.



7. Olejek do masażu

Naturalny i przyjemny kokosowy zapach sprawia, że olej kokosowy to doskonały zamiennik przetworzonego olejku do masażu. Dodatkowym atutem jest delikatna konsystencja i skład wolny od barwników i syntetycznych substancji zapachowych.

8. Wzmacnia paznokcie

Wcierając preparat w płytkę paznokcia wzmacnimy ją i zmniejszymy jej kruchość. Olej świetnie pielęgnuje też skórki wokół paznokci, które dodatkowo są zmiękczone i nawilżone.

Dla jeszcze większego efektu można zastosować maseczkę na paznokcie: nakładamy na paznokcie grubą warstwę oleju kokosowego, owijamy rękę woreczkiem foliowym i ręcznikiem, Czekamy 15 minut i zmywamy całość wodą.



9. Idealny dla niemowląt i przyszłych mam

W pielęgnacji delikatnej skóry małego dziecka olej z kokosa świetnie sprawdzi się jako dodatek do kąpieli, zastąpi oliwkę, krem pielęgnacyjny oraz złagodzi podrażniania skóry pod pieluszką. Idealny też do pielęgnacji kobiecych piersi podczas karmienia; szybko regeneruje oraz koi podrażnioną skórę.

Nawilża coraz bardziej napinającą się skórę i chroni przed pojawieniem się rozstępów.

PAMIĘTAJMY: że olej kokosowy jest w 100% naturalnym środkiem i nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych, dzięki czemu jest całkowicie bezpieczny dla przyszłej mamy oraz jej dziecka. Olej możesz go stosować przez cały okres ciąży.



10. Baza domowego peelingu do ciała

Cukier lub kawa + olej kokosowy = peeling idealny. Olej połączy drobinki cukru czy zmieloną kawę w jednolitą masę i ułatwi wykonywanie peelingu. Przy okazji pozostawi na skórze ładny zapach i warstwę okluzyjną, która ochroni ją przed utratą wilgoci.

I dodatkowe wykorzystanie oleju kokosowego : asystent w kuchni :)


Olej kokosowy możesz również dodawać w kuchni do sałatek, ciast, koktajli czy deserów. Zawiera głównie tłuszcze nasycone, możesz go używać też do smażenia. Ma korzystny wpływ na układ odpornościowy.

Zwalcza bakterie, oraz powodującego drożdżycę Candida albicans. Dodatkowo wchłonięte w układzie pokarmowym kwasy tłuszczowe odżywiają skórę " od wewnątrz", pomagając w jej odbudowie.

Umożliwia też wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach -A i E, które są niezbędne dla zachowania zdrowia skóry, oraz innych np. witaminy D i K.


Domowe pralinki raffaello


A jak to jest u Was z olejem kokosowym? Lubicie? Używacie? Jeśli tak to w jaki sposób i do czego?:)


Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii

21:14

Łojotokowe zapalenie skóry

Łojotokowe zapalenie skóry
Witajcie 🙂
 
Dziś będzie o Łojotokowym zapaleniu skóry, pewnie głośno wzdychniesz i powiesz "oj nieeee". To nie jest post dla mnie. Jakie ŁZS? Ale nie daj się zmylić i upewnij się czy na pewno nie trafiłam z dzisiejszym postem w Twój problem.

Stosowałaś/ stosowałeś już wiele kremów nawilżających, regenerujących i efektów zero? W okolicy płatków nosa, brwi i czoła zauważasz delikatne łuszczenie? Czasami dodatkowo występuje łupież, zaczerwienienie i świąd?

Jeśli przynajmniej na jedno pytanie Twoja odpowiedź brzmi TAK, to mowa o Łojotokowym Zapaleniu Skóry, za który odpowiedzialny jest drożdżak Pityrosporum (zwany Malassezia).



ŁZS objawia się łuszczeniem w okolicy płatków nosa, brwi i czoła. Z biegiem czasu może zająć większe obszary: powieki, brodę i policzki. Potrafi pojawić się też na granicy włosów oraz na ciele (pachy czy narządy płciowe). Łuszczeniu często (nie zawsze) towarzyszy zaczerwienienie oraz swędzenie

Możemy też zauważyć drobne krostki i grudki. ŁZS występuje też na owłosionej skórze głowy i jest wywołane przez ten sam szczep drożdżaków co łupież. Pamiętajmy, że nie każdy łupież jest jednak łojotokowym zapaleniem skóry, chociaż walkę z nim toczymy w podobny sposób.



Przy czym musimy pamiętać, że nawilżenie w przypadku ŁZS jest bardzo potrzebne, bo jeśli skóra przewlekle się łuszczy i ma uszkodzoną barierę naskórkową to jest odwodniona.
 
Drożdżak Malassezia najbardziej uaktywnia się zimą, w lecie standardowo skóra przysparza nam mniej problemów (chyba, że przesadzimy z opalaniem). Wtedy więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu i wzmożona synteza wit. D, która łagodzi wiele zapalnych chorób skóry.

Do przyczyn zaliczymy: czynniki genetyczne, ogólne osłabienie organizmu, czynniki środowiskowe, np. temperatura, wilgotność, zmiany hormonalne, stres oraz nadmierne zmęczenie, niewłaściwa higiena*, nadmiernie stosowane detergenty (substancje oczyszczające, przeciwbakteryjne, alkohol, zaburzenia psychiczne, np. depresja, choroby neurologiczne, np. choroba Parkinsona, choroby immunologiczne, zwłaszcza występowanie wirusa HIV.

Tu się chwilkę zatrzymam odnośnie higieny, brak jej oczywiście, że niedopuszczalne ale nadmierna higiena również (kąpiele 3 razy dziennie, czy dezynfekowanie domestosem każdego metra kwadratowego przyczynia się do alergii i atopii).

Leczenie Łojotokowe Zapalenie Skóry leczymy stosując substancje przeciwgrzybicze, przeciwzapalne. Zbawienne działanie ma też przyjmowanie doustnie selenu.

W przypadku wystąpienia łojotokowego zapalenia skóry głowy podstawą jest zastosowanie leczniczego szamponu z dodatkiem ketokonazolu, cyklopiroksu, siarczku selenu. Używając szamponu, należy jednak pamiętać o przestrzeganiu zaleconego czasu jego stosowania. Nie powinno się skracać terapii nawet, gdy objawy ustąpią wcześniej.

Skórę objętą ŁZS należy myć ją w delikatnych preparatach oczyszczających (Lipikar, Cetaphil Sylveco czy żele do higieny intymnej).

Świetnie sprawdza się od czasu do czasu myć skórę pianą z szamponu przeciwłupieżowego (Oliprox czy Biosulfo z Ziaji)



Kremy, które zawierają substancje przeciwgrzybicze, kojące, równoważą poziom dobrych bakterii na skórze: Kerium DS., Sensibio DS krem Bioderma czy Octopirox.

Szczegółowo napiszę o Kerium DS krem La Roche Posay, który sama stosuję i spokojnie mogę Ci polecić bo zdaje egzamin na 5 z wielkim + ;)



Skład według INCI

Aqua/Water, Isononyl Isononanoate, Glycerin, Dimethicone, Ammonium Polyacryldimethyltauramide / Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Myristyl Myristate, Stearic Acid, Potassium Cetyl Phosphate, Zinc, PCA, Glyceryl Stearate SE, Sodium Hydroxide, Palmitic Acid, Disodium EDTA, Capryloyl Glycine, Vitreoscilla Ferment, Citric Acid, Xanthan Gum, Acrylates Copolymer, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Piroctone Olamine, Parfum/Fragrance.



Preparat w składzie posiada octopirox (pirokton olaminy) substancję o działaniu przeciwzapalnym i przeciwgrzybiczym, probiotyk termalny (Vitreoscilla Ferment) w stężeniu 5%, przeciwbakteryjny i regeneracyjny cynk PCA oraz kojącą wodę termalną.



Kerium DS przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji.

Niewielką ilość produktu należy nanieść na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy. Dla uzyskania najlepszych efektów, najlepiej stosować rano i/lub wieczorem można stosować regularnie przez wiele miesięcy.Pojemność 40ml. Cena od 35-45 zł.

Niestety ŁZS nawracał w stresowych sytuacjach oraz obniżonej odporności.

To by było na koniec , mam nadzieję że dzisiejszy wpis uświadomił Ci ,że złośliwy drożdżak potrafi namieszać ;)

Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii

18:22

Błędy w pielęgnacji twarzy, które masz na sumieniu :)

Błędy w pielęgnacji twarzy, które masz na sumieniu :)
Cześć! 🙂

Pracując w zawodzie zauważyłam pewne wzorce i stale powtarzające się kosmetyczne potknięcia. Postanowiłam więc przerwać to błędne koło i wypunktować niewłaściwe podejście w pielęgnacji skóry twarzy.

Błędy w pielęgnacji twarzy, mogą nas drogo kosztować. Możemy zafundować sobie nie tylko gorszy stan skóry, który przełoży się na kiepski wygląd ale również zaszkodzi jej na dłużej, np. roznosząc po twarzy bakterie prowadzące do powstawania stanów zapalnych lub powodując bardzo trudne do zredukowania plamy.

Jakie to błędy? I dlaczego tak ważne jest, aby ich nie popełniać?



Brak demakijażu

To pierwszy, podstawowy i najbardziej powszechny błąd w zestawieniu. Dlaczego śpimy w makijażu? Najczęstszą przyczyną jest po prostu zmęczenie, np. po ciężki dniu lub imprezie. AŁĆ! To poważny cios dla naszej skóry.

Najgorzej jeśli ta praktyka stanie się Twoim nawykiem. Nieważne jak mocno jesteś zmęczona, zawsze pamiętaj o demakijażu. Noc to bardzo ważny czas dla regeneracji skóry, pozostawiając na niej kosmetyki, nie pozwalamy jej oddychać. Dodatkowo podkład wraz z zanieczyszczeniami zebranymi na skórze w ciągu dnia zalepia nasze pory, przez co później tworzą się wypryski. Taka skóra nie będzie też dotleniona i będzie mniej odporna na szkodliwe działanie wolnych rodników powodujących jej starzenie

Pamiętaj aby przed przystąpieniem do demakijażu twarzy, umyć dokładnie ręce. Bo to właśnie nimi będziesz oczyszczać swoją twarz ;).

Nie używasz kremu pod oczy

Jesteś po 20-tce ? Jeśli tak to najwyższy czas na stosowanie kremu pod oczy. Skóra w tej okolicy jest o wiele bardziej wrażliwa i wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Nie traktuj jej tym samym kremem co resztę twarzy!!

Preparaty dobrane do tego obszaru mają więc znacznie delikatniejszy skład i zawierają mniej podrażniających substancji. Co więcej, skóra wokół oczu sprawia inne problemy niż skóra twarzy. Okolice oczu wymagają działania niwelującego obrzęki czy cienie. Wybieraj preparaty, które mają w swoim składzie kwas hialuronowy, retinol pobudzający naskórek do regeneracji oraz koenzym Q10 poprawiający jędrność naskórka.

Świetnie działają również produkty zawierające ceramidy oraz wyciągi z soi. Cienką skórę pod oczami należy wzmacniać nie tylko kremami, ale także żelami i emulsjami, które zawierają witaminę C i E i wyciąg z aloesu. (świetnie zdają egzamin rano, gdy niewyspanie wita nas „worami pod oczami” ;))



Nie stosujesz kremów z filtrem przeciwsłonecznym

Jak dobrze, że kult opalania jest już dawno nie w modzie ;) Jeśli nie chcesz się zbyt szybko zestarzeć, pragniesz wyeliminować fotostarzenie i czerniaka to MUSISZ używać filtrów. Na negatywny wpływ narażona jest każda skóra, bez względu na jej rodzaj.

Ochrona przed UV jest ważna przez cały rok, nie tylko latem. Promieniowanie dociera do skóry również zimą. Krem z filtrem należy więc nakładać codziennie, niezależnie od pory roku i pogody. Zmieniać możemy jedynie wysokość filtra.Latem wartość SPF nie powinna być niższa niż 30, najlepiej, aby wynosiła 50. Zimą wartość filtra może być nieco niższa umówmy się , 30 będzie ok, jeśli mamy na uwadze , że nie wybieramy się na długi spacer czy rower.

Nie myjesz akcesoriów do makijażu

To trochę tak jakby zapomnieć o myciu rąk. Czyszczenie pędzli używanych podczas makijażu, powinno stać się elementem naszej rutyny. Na akcesoriach gromadzą się resztki kosmetyków a same pędzle stają się prawdziwym siedliskiem bakterii. Brudne pędzle/ gąbeczki sprzyjają przede wszystkim zatkanym porom oraz przyczyniają się do powstawania wyprysków.

Najlepiej do czyszczenia tych przedmiotów sprawdzą się olejki myjące. mydła antybakteryjne czy szampony o prostych składach.

Jak często? Najlepiej codziennie, trochę to nierealne bo musiałybyśmy mieć po kilka kompletów pędzli. Umówmy się raz tygodniu to taki mus. Natomiast beauty blendery czyścimy każdego dnia.



Zapominasz o pielęgnacji szyi i dekoltu

Pamiętajmy, że skóra szyi i dekoltu to wizytówka naszego wieku. W obrębie tych partii skóra jest bardzo podatna na starzenie się z tego względu wymaga ona szczególnej pielęgnacji. Niestety nakładając krem/ serum czy maskę na twarz często zapominamy o tym, żeby aplikować go również na szyję i dekolt.

Skóra tych okolic jest znacznie cieńsza niż na twarzy. Niewielka ilość włókien kolagenowych, powoduje, że przy nieodpowiedniej pielęgnacji lub jej braku skóra w tych okolicach wiotczeje. Natomiast mała ilość gruczołów łojowych wpływa na słabe zatrzymywanie wilgoci w skórze. Konsekwencje zaniedbywania codziennej pielęgnacji na pewno będą zauważalne wraz z wiekiem.

Więc: nie zapominajmy o okolicy szyi i dekoltu , bo przecież gdy będziemy mieć trochę więcej lat też będziemy chciały zakładać bluzki/ sukienki z dekoltem ;) Chyba że wolicie golfy ;)



Zbyt często zmieniasz kosmetyki

Kosmetyk musi mieć czas, aby w pełni ujawnić swoje działanie. Dotyczy to każdego rodzaju kosmetyków; ujędrniających, nawilżających czy przeciwtrądzikowych. Pierwszych widocznych efektów możemy się spodziewać zazwyczaj dopiero po upływie ok. 3-4 tygodni. Nie należy od razu więc zmieniać kremu na inny, jeśli nie zaobserwujemy poprawy kondycji skóry po kilku dniach stosowania. Cierpliwości, reklamy telewizyjne to nie rzeczywistość ;)

Używasz przez dłuższy okres tych samych kosmetyków

Nie popadajmy też z skrajności w skrajność. Kosmetyk, który świetnie sprawdzał się kilka miesięcy teraz może nie przynosić żadnych efektów. Nasza skóra potrafi uodpornić się na substancje zawarte w kremach i coraz słabiej będzie reagowała na ich działanie.

Bardzo korzystny wpływ przynosi skórze stymulacja rozmaitymi substancjami takimi jak witaminy, ceramidy, i składniki higroskopijne. Rzadko możemy znaleźć wszystkie wyżej wymienione składniki w jednym preparacie.

Ja zawsze polecam swoim pacjentkom/ pacjentom po zużyciu dwóch opakowań ulubionego produktu sięgnąć po inny krem, a po jakimś czasie można oczywiście wrócić do wcześniejszego kosmetyku.

Z pewnością można by wymieniać i wymieniać, ale wydaje mi się, że jak na pierwszy raz odnośnie pielęgnacyjnych grzechów przedstawiłam Wam dużo informacji ;)

PS raz raz bierz się za mycie pędzli ;)


Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii

22:55

TOP 5 zabiegów na chłodniejsze dni

TOP 5 zabiegów na chłodniejsze dni
Witaj :)

Widząc statystyki bardzo mi miło, że poprzedni post cieszył się tak wielkim zainteresowaniem. Ponad 2 tysiące wyświetleń. Wow 😊 Mam nadzieje , że kolejne będą miały również takie powodzenie. Mam w głowie dużo pomysłów na kolejne posty, ale oczywiście czekam również na Wasze propozycje ;)

W tym poście przedstawie Wam top 5 zabiegów, które są idealne w chłodne dni, przynoszą zadowalające efekty i na które nie wydacie fortuny ;)

Jest pewna grupa zabiegów, które można wykonywać tylko późną jesienią czy zimą. Jesteśmy teraz zdecydowanie mniej narażeni na oddziaływanie promieni słonecznych, a co za tym idzie, bezpieczniejsi i gotowi na rekonwalescencję po zabiegową, zakładającą bezwzględne unikanie ekspozycji na słońce. Warto więc wykorzystać aktualną pogodę na profesjonalną pielęgnację w gabinecie.

Moja Top 5-tka:

1. Mikrodermabrazja diamentowa

2. Zamykanie naczynek/ redukcja rumienia

3 Złuszczanie kwasami/ Peelingi chemiczne

4. Depilacja laserowa

5. Usuwanie włókniaków.
Mikrodermabrazja

To chyba jeden z moich ulubionych zabiegów. Złuszczanie mechaniczne, nazywana też mikropeelingiem kontrolowanym. Pozwala na powolne ścieranie powierzchni skóry, mikrowarstwa po mikrowarstwie, aż do pożądanego poziomu.



Zabieg wykonuje się go specjalną głowicą zakończoną WYSTERYLIZOWANYMI KOŃCÓWKAMI zakończonymi diamentem. Nie przez przypadek wykorzystałam do napisania tego stwierdzenia drukowanymi literami. Jest to część urządzenia , które jest w bezpośrednim kontakcie z Waszą skórą. Naprawdę uczulam i przestrzegam wybierajcie gabinety gdzie czystość i higiena jest na najwyższym poziomie. W końcu zdrowie najważniejsze i „ popisukanie” płynem dezynfekującym nie wystarczy.

Jeśli nie jesteście pewni/pewne czy w danym gabinecie przeprowadzony jest poprawny cykl sterylizacji poproście o pokazanie Wam końcówki którą będzie wykonywany zabieg. Macie do tego prawo. Tak powinny wyglądać końcówki do mikrodermabrazji zapakowane w pakiety i wysterylizowane w autoklawie.



Jeśli borykasz się z rozszerzonymi porami, zaskórnikami, łojotokiem, przebarwieniami lub bliznami zabieg ten będzie strzałem w dziesiątkę.

Świetne efekty przynosi również w odmładzaniu skóry, skóra uzyskuje świetlisty blask, następuje regulacja wydzielana sebum oraz poprawia się mikrokrążenie. Mikrodermabrazja może też poprzedzać inne zabiegi kosmetyczne, a wręcz przy skórach opornych czy z zaawansowanym „problemie” jest wskazana, np przed eksfoliacją kwasami.

Zaletą mikrodermabrazji jest wysoka skuteczność, uzyskanie natychmiastowego efektu i całkowita bezbolesność. Ilość zabiegów, bardzo indywidualna. Odstęp 7-14 dni. Więcej informacji w poście: KLIK

Zamykanie naczynek / redukcja rumienia

Chyba każdy zna osobę, która „wiecznie” ma zaczerwieniony nos lub policzki. Nic dziwnego bo zmiany w układzie naczyniowym pojawiają się coraz częściej i należą do tzw. chorób cywilizacyjnych.

Cechuje je zaczerwieniona skóra, rumień na policzkach, pękające naczynka na twarzy, dekolcie oraz szyi. Co jest tego przyczyną? Powodów jest kilka. Do największych czynników możemy zaliczyć stres, złe odżywianie, palenie papierosów, pikantne przyprawy, zanieczyszczenie środowiska, jak i oczywiście predyspozycje genetyczne.

Najpopularniejszą metodą zamykania rozszerzonych naczynek jest zastosowanie systemu IPL. Laser emituje energię cieplną, która zamyka rozszerzone naczynia. Metoda ta sprawdza się tylko w przypadku płytko umiejscowionych naczynek krwionośnych i rumienia.


Jeśli chodzi o naczynka punktowe i bardziej widoczne najlepiej sprawdza się elektrokoagulacja (tzw. diatermia chirurgiczna). Naczynka zamykają się na skutek dotknięcia specjalną elektrodą, która za pomocą prądu wysokiej częstotliwości powoduje koagulację tkanek. Przeciwwskazania:ciąża, karmienie piersią, metalowe implanty, zastawki i problemy z sercem.



Jest również kriochirurgia sprawdza się u osób, u których nie można zastosować elektrokoagulacji, w zabiegu wykorzystywany jest podtlenek azotu lub ciekły azot. Jeśli chodzi o zalecenia po zabiegowe, to: nie dźwigamy, nie schylamy się gwałtownie; siłownia i mycie okien odpada ;) W skrócie unikamy wysiłku przez 4-5 dni.

Peelingi chemiczne/ Złuszczanie kwasami

Obok mikrodermabrazji to mój ulubiony zabieg ;) Odnoście peelingów chemicznych można by było napisać oddzielny post. Baaaa, nawet nie jeden.Dziś będzie w skrócie.

W zależności od rodzaju indywidualnie dobranego peelingu działają w różny sposób: ujędrniając, rozjaśniając, wygładzając skórę, regulując wydzielanie serum,likwidując blizny, działając antytrądzikowo czy spłycając zmarszczki. Jest bardzo wiele rodzajów peelingów. Przykładowo mlekowy przywraca odpowiednie nawilżenie suchej skórze. Cytrynowy uszczelnia naczynia i rozjaśnia przebarwienia. Przy skórach problematycznych super sprawdza się migdał, salicylowy czy pirogronowy. Dla wrażliwej i naczynkowej kwas azelainowy. Można by wymieniać i wymieniać...

Przynajmniej 1 raz roku, każda skóra powinna "przejść" serię zabiegów złuszczających. Podkreślam każda, naczynkowa również :) Jeśli chodzi o ilość i częstotliwość zabiegów, musimy przede wszystkim określić, jaki efekt końcowy chcemy osiągnąć. Dużo zależy od kondycji i tolerancji naszej skóry na kwas oraz stosowanego stężenia.



Średni odstęp między jedną eksfoliacją, a drugą to 7-14dni. Nie mam tu na myśli złuszczania głębokiego (np. retinolem lub peelingu ziołowego), gdzie odstęp miedzy zabiegami jest dłuższy.

Co do łuszczenia to jest to tak zwany skutek uboczny. Są skóry, które się łuszczą intensywnie inne mniej. Zapewniam Was, że nie ma to wpływu na efektowność zabiegu.Jest rowniez grupa kwasow po ktorych wcale się nie bedziemy łuszczyć 😊Ważna jest oczywiście pielęgnacja po zabiegowa; nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie skóry.. Całkowicie zakazane jest korzystanie z solarium i innych kąpieli słonecznych. Basen, sauny i kriokomory też sobie odpuśćmy, najlepiej na tydzień. Nie odrywamy łuszczącego się naskórka!



Obowiązkowe jest stosowanie kremów z filtrem, najlepiej SPF50 (pamiętajmy, że krem zaaplikowany np. przed pracą o godzinie 7 rano nie działa przez cały dzień z równą skutecznością. Dlatego po około 4 godzinach powinno aplikować się go ponownie). W czasie kuracji nie używamy, kremów z antybiotykami, produktów zawierających alkohol oraz nie robimy peelingów, które mogą dodatkowo podrażniać. Ja najczęściej do mycia twarzy w pielęgnacji po zabiegowej polecam preparaty dla dzieci ;)

Mogę zapewnić Was, że peelingi chemiczne potrafią odmienić całkowicie kondycję i wygląd Waszej skóry. Uwierzcie, że w okresie jesienno- zimowym nie ma dnia w którym nie mam przynajmniej jednego pacjenta na eksfoliację kwasami.
Więcej informacji : KLIK

Depilacja laserowa

Nasuwa się pytanie po co teraz? Przecież lata nie ma, a w zimę gładkie ciało nie jest takie, hmm…niezbędne. Przynajmniej niektórym ;)) a tak serio, takie myślenie to błędne koło. O depilacji znowu sobie przypomnimy już wiosną, a najbardziej latem wyciągając z szafy ulubione szorty ;) Wtedy niestety będzie już za późno.

Zabieg, składa się z kilku etapów. Najpierw zawarta w łodydze włosa melanina pochłania z wiązki lasera odpowiednią ilość światła. Następnie rozprasza uzyskane w ten sposób ciepło do sąsiadujących z nią tkanek (zjawisko to nosi nazwę selektywnej fotodermatozy). Ciepło uszkadza mieszek włosowy oraz komórki, które biorą udział w procesie tworzenia nowego włosa. Podczas tego zabiegu można usunąć wyłącznie te włosy, które mają wystarczającą ilość melaniny i znajdują się w fazie anagenu, czyli aktywnego wzrostu.




Żeby pozbyć się owłosienia potrzeba 5-10 zabiegów, co 4-7 tygodni. Ilość zabiegów i odstęp miedzy zabiegami zależy od epilowanego miejsca i typu włosów. Im ciemniejszy i mocniejszy to w tym wypadku rewelacja ;)

Ja przed wykonaniem zabiegu zawsze przeprowadzam wywiad, opowiadam jak wygląda zabieg. Następnym etapem jest wypełnienie karty przez pacjenta/ pacjentkę, a następnie dobieram parametry i działam. Odczucia? Najważniejsze: nie boli. W czasie zabiegu czuje się ciepło i lekkie mrowienie.

Przez przynajmniej 4 tygodnie po zabiegu skóry nie wolno opalać ani nie stosować preparatów o działaniu złuszczającym. Pomiędzy kolejnymi zabiegami włosy można obcinać i golić, nie wolno ich wyrywać pęsetą ani usuwać za pomocą wosku. Epilację można wykonywać zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Zabieg nie wyklucza nas z życia codziennego, więc jeśli korzystanie z depilacji laserowej chcecie zachować w tajemnicy przed znajomymi to spokojnie, da się ;)

Jest bezpieczna i trwała, metodą wyróżnianą wśród tradycyjnych sposobów usuwania owłosienia. Inne metody niosą niestety za sobą ryzyko wrastania włosów czy pojawienia się reakcji alergicznych - nie wspominając o zapaleniu mieszków włosowych. 
Swoją drogą osoba, która wymyśliła urządzenie do depilacji laserowej powinna dostać Nobla ;) Tak, też to stwierdzisz, jak pozbędziesz się zbędnego owłosienia. Chociaż nie jest najtańsza, na pewno należy do najbardziej opłacalnych inwestycji w urodę.


Usuwanie włókniaków

Najpierw kilka podstawowych informacji. Co to są włókniaki? Są to zmiany skórne wyglądem przypominające małe guzki o barwie zbliżonej do koloru skóry. Mogą osiągać wielkość o 2 mm do 1,5 cm, a ich struktura jest przesuwalna względem podłoża. Mogą pojawić się wszędzie, ale najczęściej na szyi, karku, w okolicy pachwin lub na skórze kończyn.Na twarzy niestety także. Mogą mieć postać miękką lub twardą.Ich obecności nie towarzyszą żadne dolegliwości, nie swędzi, nie boli, a same w sobie nie stanowią zagrożenia. Jedynie co to niestety nie dodają nam uroku i potrafią się „rozsiewać”.





Metody usuwania włókniaków: chirurgiczną, z użyciem kriochirurgii, za pomocą lasera czy termo koagulacji (elektrokoagulacji)

Napiszę o metodzie , którą wymieniłam jako ostatnią, ze względu na to, że to właśnie elektrokoagulacją najczęściej usuwam tego rodzaju nieoproszonych gości u moich pacjentów. Jest to bardzo szybki, bezpieczny i skuteczny zabieg.

Polega na działaniu prądem wysokiej częstotliwości na białka budujące tkanki, co prowadzi do podwyższenia jego temperatury i uszkodzenia. Białko ścina się, dzięki czemu tkanka łatwo może zostać usunięta. Podczas zabiegu nie narusza się ciągłości skóry, przez co nie dochodzi do trwałych przebarwień i blizn.
 Długość trwania zabiegu, chwila dosłownie chwila. Chyba , że zmian jest ponad 30 to wtedy potrzebuję około 15 minut ;) Tak naprawdę więcej czasu zabiera przygotowanie pacjenta , niż sam zabieg.



Bezpośrednio po zabiegu elektrokoagulacji może wystąpić delikatne zaczerwienienie i obrzęk, który mija jeszcze tego samego dnia. Kilka dni, utrzymywać się mogą mikroskopijne strupki Przeciwwskazania? Oczywiście ciąża, karmienie piersią, metalowe implanty, zastawki i problemy z sercem ( migotania przedsionków itd.) ze względu, że działamy prądem o wysokiej częstotliwości.

Więcej informacji: KLIK
To by było na tyle ;) A Wy korzystaliście z wyżej wymienionych zabiegów? Jeśli tak to jakich? :)


Sylwia Tomaszewska
mgr kosmetologii
Copyright © 2016 Laboratorium kosmetologa , Blogger